CUDA EUCHARYSTYCZNE W POLSCE
Czym jest cud eucharystyczny? Jest to zespół zjawisk związanych z sakramentem Eucharystii, uznawanych przez katolików za nadprzyrodzone.
Dogmat Kościoła katolickiego, który został spisany podczas soboru laterańskiego IV (1215) stwierdza, że w czasie Eucharystii chleb i wino zamieniają się w rzeczywiste Ciało i Krew Jezusa Chrystusa.
Dogmat ten nazwał to w co Kościół wierzył i wyznawał od samego początku, kiedy to podczas ostatniej wieczerzy Chrystus powiedział: To jest ciało moje [...] to jest moja krew przymierza (Mt 26,26-30; Mk 14,22-25; Łk 22,19-20; 1 Kor 11,23-27).
Według przekazów cuda eucharystyczne najczęściej miały miejsce wtedy, gdy celebrujący Eucharystię powątpiewał w tę przemianę i miały na celu wzmocnienie jego wiary.
Pierwsze historyczne świadectwa dotyczące cudu eucharystycznego miały miejsce w VIII wieku we włoskim Lanciano. Kapłan z zakonu św. Bazylego, któremu często zdarzało się wątpić w przeistoczenie, odprawiał Mszę Św. W momencie, kiedy skończył wypowiadanie słów konsekracji, Hostia w jego dłoniach przemieniła się w okrągły fragment Ciała, a wino w Krew.
Najwięcej relacji dotyczących cudów eucharystycznych miało miejsce w XIV wieku.
Od tamtej pory odnotowano na całym świecie 132 cuda eucharystyczne. Towarzyszyły one sytuacjom, gdy realna obecność Chrystusa w Eucharystii była poddawana wątpieniu lub gdy Najświętszy Sakrament był lekceważony, zaniedbywany, zapomniany, przyjmowany niegodnie, a nawet bezczeszczony.
Ostatni potwierdzony przez Kościół cud eucharystyczny miał miejsce w Buenos Aires, w Argentynie, w sierpniu 1996 roku. Pod koniec udzielania Komunii Świętej znaleziono na tyłach kościoła porzucony i pobrudzony konsekrowany Komunikant. Po ośmiu dniach od włożenia Go do vasculum i umieszczenia w tabernakulum, okazało się, że przemienił się w krwistą substancję i znacznie się powiększył. W roku 1999 substancję poddano badaniom, które wykazały, że jest ona fragmentem mięśnia sercowego znajdującego się w ścianie lewej komory serca, odpowiedzialnego za jego skurcze. Mięsień jest w stanie zapalnym, co wskazuje, że serce żyło w chwili pobierania wycinka. Co więcej - cierpiało, jak na przykład ktoś, kto był ciężko bity w okolicach klatki piersiowej.
W Polsce miało miejsce kilka zjawisk, które uznajemy za cuda eucharystyczne. Nie wszystkie są potwierdzone, pewne z nich są trzy – w Poznaniu, Sokółce i Legnicy.
W 1399 r., 15 sierpnia, czyli w Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, pewna uboga kobieta, razem z córką wykradła z pobliskiego kościoła ojców dominikanów (obecnie ojców jezuitów znajdującego się przy dzisiejszej ul. Szewskiej w Poznaniu) trzy święte Hostie. Świętokradcy zebrani w piwnicy domu przy ul. Żydowskiej, należącego do rodziny Świdwów, który znajdował się na miejscu obecnego kościoła, położyli Hostie na stole i zaczęli Je kłuć nożami, by przekonać się o rzeczywistej obecności Chrystusa w Eucharystii. Z pociętych Hostii wytrysnęła Krew i rozlała się na stole i ścianie piwnicy. Podobno przy tym wydarzeniu niewidoma dziewczyna miała odzyskać wzrok.
Przestraszeni profanatorzy wyrzucili Hostie do znajdującej się w piwnicy studni (która zachowała się do naszych czasów), ale Hostie uniosły się nad wodą. Sprawcy wzięli Je i zawinęli w chustę, by wynieść poza mury miasta na nadwarciańskie mokradła, gdzie usiłowali Je zagrzebać w błocie. Jednak Hostie znowu się uniosły i „zawisły” w powietrzu. Przerażeni sprawcy uciekli. O wydarzeniu zrobiło się głośno za sprawą syna pasterza, który odkrył niedające się zakopać Hostie. Po powiadomieniu władz miasta Hostie w uroczystej procesji przeniesiono do jednego z poznańskich kościołów, natomiast świętokradcy zostali bardzo surowo ukarani. W celu upamiętnienia miejsca cudu poznaniacy postawili na błoniach drewnianą kaplicę.
Kilka lat po tym zdarzeniu król Władysław Jagiełło ufundował w miejscu znalezienia Hostii i drewnianej kapliczki kościół pw. Bożego Ciała oraz klasztor karmelitów trzewiczkowych, którym powierzył kult Eucharystii. Kościół ten stał się sławnym w całej Polsce sanktuarium eucharystycznym, nawiedzanym przez liczne pielgrzymki (w tym również przez króla Jagiełłę) i słynącym z wielu uzdrowień.
W drugiej połowie XVI w. ojcowie karmelici i znaczna część poznańskiego społeczeństwa zaczęli się domagać, by miejsce pierwszej profanacji przy ul. Żydowskiej również upamiętnić świątynią. Po wielu staraniach i pomimo trudności król Jan Kazimierz w roku 1668 wydał zezwolenie na budowę, a biskup poznański Mikołaj Święcicki w 1702 r. odpowiedni dekret. Kościół budowano w latach 1702-1704. I tak, po przeszło trzystu latach od dramatycznego wydarzenia, na gruzach kamienicy Świdwów-Szamotulskich powstała świątynia pw. Najświętszej Krwi Pana Jezusa. Nawiedzana także przez pielgrzymki, stała się drugim po kościele Bożego Ciała sanktuarium eucharystycznym w Poznaniu. Pod kościołem odkryto zasypaną gruzami studnię z czystą wodą, którą wierni do dziś zabierają do domu. Spisane świadectwa świadczą, że picie wody połączone z modlitwą przynosi poprawę zdrowia, zwłaszcza w chorobach oczu.
Przy kościele zbudowano klasztor, w którym do 1843 r. rezydowali karmelici trzewiczkowi. Po usunięciu ich przez zaborcę pruskiego posługę duszpasterską przejęli księża diecezjalni, z wyjątkiem lat 1919-1922, kiedy kościołem opiekowali się księża jezuici.
Fakt profanacji oraz cudu eucharystycznego znajdują odzwierciedlenie w źródłach historycznych, m.in. w Rocznikach Jana Długosza (1466 r.).
Do cudu eucharystycznego w parafii św. Antoniego Padewskiego w Sokółce doszło 12 października 2008 r. Podczas porannej Mszy Św. księdzu, który rozdzielał komunię wiernym, upadła na stopień ołtarza konsekrowana Hostia. Kapłan przerwał udzielanie Komunii Świętej, podniósł Go i, zgodnie z przepisem liturgicznym, włożył do vasculum – małego naczynia z wodą, stojącego zwykle przy tabernakulum, służącego kapłanowi do obmycia palców po udzielaniu Komunii świętej. Komunikant eucharystyczny miał się w tym naczyniu rozpuścić.
Po Mszy świętej siostra Julia Dubowska, zakrystianka z posługującego w parafii Zgromadzenia Sióstr Eucharystek, mając świadomość, że konsekrowany Komunikant będzie rozpuszczał się jakiś czas, na polecenie ks. kan. Stanisława Gniedziejko, proboszcza parafii, przelała zawartość vasculum do innego naczynia i umieściła je w sejfie znajdującym się w zakrystii kościoła. Klucze do sejfu miała tylko Siostra i ks. Proboszcz. Po tygodniu zakrystianka otworzyła sejf i poczuła zapach kwaszonego chleba. W naczyniu zobaczyła prawie rozpuszczony komunikant, a na nim czerwoną plamę przypominającą krew. Komunikant i plama krwi były ze sobą połączone, a woda nie była zabarwiona.
Siostra natychmiast powiadomiła ks. Proboszcza, który nadszedł wraz z miejscowymi kapłanami i misjonarzem, ks. Ryszardem Górowskim. Wszyscy byli zaskoczeni i zadziwieni tym, co ujrzeli.
Zachowano dyskrecję i ostrożność, nie zapominając o wadze wydarzenia, ponieważ dotyczyło ono Chleba konsekrowanego, który na mocy słów Chrystusa z Wieczernika jest prawdziwie Jego Ciałem. Patrząc ludzkim okiem, trudno było określić, czy zmieniona postać fragmentu Komunikantu jest wynikiem reakcji organicznej, chemicznej czy innego rodzaju działania.
Bezzwłocznie powiadomiono o wydarzeniu Metropolitę Białostockiego, księdza Arcybiskupa Edwarda Ozorowskiego, który przybył do Sokółki wraz z Kanclerzem Kurii, księżmi infułatami i księżmi profesorami. Wszyscy byli głęboko poruszeni tym, co zobaczyli. Ks. Arcybiskup zalecił Komunikant zabezpieczyć oraz czekać i obserwować, co dalej będzie się z Nim działo.
Dnia 29 października naczynie z Komunikantem przeniesiono do kaplicy Miłosierdzia Bożego na plebanii i umieszczono w tabernakulum. Następnego dnia, decyzją ks. Arcybiskupa, Komunikant z widoczną na Nim plamką wyjęto z wody i położono na małym korporale, a następnie umieszczono w tabernakulum. Komunikant był w ten sposób przechowywany przez trzy lata, aż do uroczystego przeniesienia go do kościoła 2 października 2011 roku. Przez pierwszy rok zachowywano tajemnicę. Rozważano, co czynić dalej, skoro jest to jakiś Boży znak, który trzeba odczytać.
Do połowy stycznia 2009 roku fragment Komunikantu o zmienionej postaci w sposób naturalny zasechł i pozostał w formie zakrzepłej krwi. Od tamtej pory nie zmienił swojego wyglądu.
W styczniu 2009 roku ks. Arcybiskup zlecił poddać Komunikant badaniom patomorfologicznym, a 30 marca tegoż roku powołał Komisję Kościelną do zbadania zaistniałych zjawisk. Naukowcy doszli do wniosku, że badany fragment podchodził z mięśnia sercowego człowieka będącego w stanie agonii.W Wielki Czwartek, 9 kwietnia 2009 roku, decyzją Jego Ekscelencji, kościół p.w. św. Antoniego Padewskiego w Sokółce został podniesiony do rangi Kolegiaty oraz powołano Kolegiacką Kapitułę Najświętszego Sakramentu. W jej skład weszli kapłani archidiecezji białostockiej – proboszczowie i budowniczowie nowych kościołów. Charyzmatem Kapituły jest troska o kult i szerzenie czci Chrystusa Eucharystycznego – strzeżenie Eucharystii.
W Legnicy cud dokonał się w Boże Narodzenie (25 grudnia) 2013 roku. Podobnie jak w Sokółce, Hostia upadła na posadzkę kościoła księdzu podczas rozdawania Komunii Świętej. Kapłan, zgodnie z zaleceniami, umieścił ją w naczyniu i po jakimś czasie zauważył na niej ślady krwi. Ówczesny Biskup Legnicki Biskup Stefan Cichy powołał Komisję, której zadaniem było obserwowanie zjawiska. W lutym 2014 roku został wyodrębniony fragment materii koloru czerwonego i złożony na korporale. W celu wyjaśnienia rodzaju tej materii Komisja zleciła pobranie próbek i przeprowadzenie stosownych badań przez różne kompetentne instytucje. Ostatecznie w orzeczeniu Zakładu Medycyny Sądowej czytamy: „W obrazie histopatologicznym stwierdzono fragmenty tkankowe zawierające pofragmentowane części mięśnia poprzecznie prążkowanego. (…) Całość obrazu (…) jest najbardziej podobna do mięśnia sercowego” (…) ze zmianami, które „często towarzyszą agonii”. Badania genetyczne wskazują na ludzkie pochodzenie tkanki. Stwierdzono, że wydarzenie ma „znamiona cudu eucharystycznego”. W chwili obecnej Relikwie są wystawione na widok publiczny w parafii św. Jacka w Legnicy, w której to wydarzenie miało miejsce.
Wskazane wyżej przykłady mogą nam pomóc wzmocnić wiarę w to, że w Hostii obecny jest Bóg. Nie zapominajmy o tym uczestnicząc w Mszy Św. Starajmy się jak najczęściej przystępować do sakramentu Eucharystii.
BYSŁAWSKA 84
04-993 WARSZAWA
kontakt@orszak.org
biuro@orszak.org